Dwa tygodnie temu słuchałam Meg Wheatley, która była mówcą na międzynarodowym spotkaniu dotyczącym przywództwa służebnego (International Servant-Leader Summit). Meg mówiła właściwie cały czas o tym, że to już czas, aby przejść od słów do czynów, ponieważ świat z dnia na dzień coraz bardziej potrzebuje Servant Liderów. Z jej przemowy bił żar i pasja oraz przeogromna wiara w wartości wynikające z filozofii Servant Leadership, ale było także widać zmartwienie i pewnego rodzaju niepokój wynikający z obserwacji kierunku w jakim rozwija się w ostatnim czasie społeczeństwo światowe. Wspaniała, inspirująca rozmowa, przesłuchałam ją dwa razy, a potem nie mogąc długo zasnąć, zastanawiałam się, co z tego mogę wziąć dla siebie i innych, jako człowiek, jako mentor, jako liderka, jako matka. Nie spodziewałam się jak bardzo wydarzenia dnia następnego potwierdzą sugerowane przez Margaret Wheatley powody do niepokoju.
Autor: Kamila Rogowska
To była środa wieczór. Moja i świata ostatnia spokojna środa, ostatnia środa w świecie, który znaliśmy i któremu ufaliśmy. I choć wszystko od dłuższego czasu wskazywało, że Rosja dokona kolejnych aktów agresji na Ukrainę, do ostatniej chwili byliśmy przekonani, że to jest po prostu niemożliwe.
Te dramatyczne wydarzenia to kolejne już powody, dla których my ludzie, w ostatnich latach, stajemy się coraz bardziej niespokojni, żeby nie powiedzieć przestraszeni, coraz mniej sobie ufamy, coraz bardziej się od siebie izolujemy, coraz słabiej zaspokajamy potrzeby stanowiące podstawę bezpiecznego funkcjonowania. Niestety sprawia to, że jesteśmy jednocześnie coraz łatwiejszym celem dla tych, którzy, służąc własnym interesom, naznaczają swoimi decyzjami naszą historię.
Lider tradycyjny zwany też pozycyjnym
Liderzy pozycyjni, posiadają, wynikającą z nadania, moc sprawczą, której najczęściej używają do zaspokajania podszeptów swojego EGO, „mówienia” innym co mają robić i kontrolowania ich. Relacje lidera tego rodzaju oparte są najczęściej na strachu i jego poczuciu niepewności oraz znikomym zaufaniu lub całkowitym jego braku. Liderzy pozycyjni niejednokrotnie przedkładają swoje plany, bezpieczeństwo, status nad dobro innych. Podejmując określone działania czy decyzje, zadają sobie wciąż pytanie: Co JA będę z tego miał? Ludzie mają wykonywać polecenia, ponieważ są liderowi podlegli, a zysk organizacji, a w tym zysk własny lidera, jest dla niego celem samym w sobie. Ludzie są natomiast narzędziem do realizacji tego celu.
Mam wrażenie, że dziś, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebujemy innego rodzaju przywództwa. Przywództwa będącego zaproszeniem do wspólnej podróży, do podążania za liderem, w poczuciu zaufania i bezpieczeństwa, w poczuciu wzajemnej troski, a także w poczuciu siły i sprawczości. Potrzeba nam Servant Liderów.
Servant Leadership to filozofia praktyczna
Servant Leadership czyli Przywództwo Służebne to filozofia. To sposób bycia i życia, nie jest to jedynie kolejny z licznych funkcjonujących w teorii i praktyce zarządzania stylów przywódczych. Spisane zasady podejścia Servant Leadership zawdzięczamy Robertowi K. Greenleafowi, wieloletniemu rebelianckiemu praktykowi HR, który, z początkiem lat 70’ych, opublikował zbiór esejów zatytułowany „Servant as a Leader”, w którym nakreślił swoje podejście do tego, jakiego rodzaju przywództwo będzie wspierające zarówno dla pojedynczego człowieka, organizacji jak i szerszych społeczności, w ramach których te organizacje funkcjonują. Mimo iż świat właśnie wtedy, czyli w latach 70’, zaczynał powoli zmieniać spojrzenie na rolę człowieka w organizacji, zaczynało się mówić o ludziach jako o cennym zasobie, a nawet o kapitale, to to, co proponował Greanleaf było nadal zgoła rewolucyjnym podejściem, choć jednocześnie opartym o nic innego jak wpisane w nasze człowieczeństwo potrzeby.
Według Greenleafa to, co wyróżnia Servant Lidera to fakt, że jego działania są pochodną powołania, które na jakimś etapie życia zagościło w jego umyśle i sercu. Powołania do działania w znacznie szerszej perspektywie aniżeli maksymalizacja własnego dobra
Zgodnie z filozofią Servant Leadership, przywódca służebny to człowiek, który działa na rzecz budowania równowagi w ekosystemie społecznym oraz człowiek, który przedkłada dobro/interesy innych nad swoje, bądź też jego interesem jest wspieranie innych w rozwoju i osiąganiu założonych celów.
Realizując to założenie lider służebny wsłuchuje się empatycznie w potrzeby innych i poznawszy je, buduje ludziom, którymi się opiekuje takie środowisko do działania, które będzie wspierające, a nie demotywujące, które pozwoli wydobyć i rozwinąć tkwiący w ludziach potencjał. To jest człowiek, którego najbardziej raduje to, że inni osiągają swoje cele oraz że ludzie stają się zdrowszą i lepszą wersją samego siebie. Jednocześnie będzie to zazwyczaj człowiek o niesamowitej pokorze i skromności, który zasługi za osiągnięte wspaniałe rezultaty przypisze ludziom, a gdy coś pójdzie nie tak, weźmie odpowiedzialność na siebie.
Tym, co warto podkreślić jest fakt, że moc Servant Lidera bierze się z zaufania i szacunku jakim obdarzają go ludzie, a nie z miejsca, które zajmuje w hierarchii organizacji. Jeżeli ma wysoką pozycję w hierarchii, wykorzystuje ją do tego, aby jeszcze lepiej służyć tym, których wspiera, a nie do tego, żeby nimi rządzić czy też ich kontrolować. Jego poczucie własnej wartości nie wypływa z tego, jaką nazwę stanowiska ma na wizytówce i jaką liczbą ludzi zarządza (właściwie lider służebny nie zarządza ludźmi, on im przewodzi). Ludzie ufają Servant Liderowi i szanują go z uwagi na jego faktyczną obecność, autentyczne zainteresowanie ich sprawami, opiekę jaką nad nimi roztacza (także wtedy, gdy popełnią błąd), docenianie ich wysiłków i wspieranie ich w rozwoju, a także dzięki temu, że swoim codziennym zachowaniem daje przykład jak działać w procesie realizacji założonych celów.
Kluczową wartością tej filozofii jest zaufanie, mądre (nie bezgraniczne) zaufanie, którym lider obdarza swoich współpracowników. Servant Lider uprawomocnia ludzi oferując im przestrzeń do rozwoju, błędów, oferując autonomię i władzę w określonym zakresie działania.
Zysk w przywództwie Servant Leadership
Dla Servant Lidera zysk jest jak najbardziej istotny, jest on jednak dodatkową korzyścią, którą organizacja dostaje tworząc ludziom środowisko pracy/funkcjonowania, w którym czują się bezpiecznie, a swoją energię mogą koncentrować na rozwoju kompetencji i dbaniu o klienta w firmie lub o innych w społeczności. Organizacje o takiej kulturze przywództwa odnoszą nieprzeciętne wyniki finansowe – liczne już dziś badania pokazują, że przywództwo służebne jest czynnikiem stanowiącym przewagę konkurencyjną w stosunku do organizacji o tradycyjnym modelu zarządzania.
Servant Lider wie doskonale dokąd zmierza. Nakreśla cel istnienia organizacji (purpose) oraz jasny obraz przyszłości (vision) i wartości jako kompas dla ludzi tworzących organizację. Stawia przed członkami organizacji jasne cele (goals), a następnie „odwraca strukturę organizacji do góry nogami” aby w fazie implementacji strategii na czele organizacji postawić ludzi będących najbliżej klienta oraz samych klientów, a siebie ustawić w pozycji wspierającej.
W fazie implementacji Servant Lider jest po to, aby służyć innym, a nie po to, aby mu służono - jego zadaniem jest obecność, uważność, słuchanie i odpowiadanie na potrzeby ludzi, trenowanie ludzi, mentoring, udzielanie informacji zwrotnej (przekierowywanie), oraz komunikacja, ludzie natomiast są odpowiedzialni za jak najlepsze zaopiekowanie „klienta”.
Servant Lider jak najbardziej dba o zysk, ale dba o zysk każdego z interesariuszy, a nie tylko właścicieli, a dodatkowo kluczowe znaczenie dla niego ma to, jak ten zysk jest osiągany. Wie, że gdy organizacja stworzy ludziom znakomite warunki do pracy (zapewni im rozwój, bezpieczeństwo i wskaże jasny cel oraz wartości) oni zadbają o klientów firmy w najlepszy możliwy sposób. Servant Lider dąży do realizacji wyniku skupiając się na ludziach i na ich potrzebach, będąc obecnym i uważnym. Wspierając ich w procesie realizacji celów, usuwając przeszkody.
Służebny nie oznacza słaby, niezdolny do „dowożenia”.
To wszystko właśnie znaczy SŁUŻEBNY. Jak widać SŁUŻEBNOŚĆ to nie uległość, podległość, słabość, miękkość, służalczość czy usługiwanie choć z tym właśnie często się nam kojarzy. Gdy zdamy sobie sprawę z tego, że Servant Leadership to filozofia, która odnosi się do naszego całego życia, a nie tylko jego fragmentu jakim jest praca zawodowa, sprawa zaczyna nabierać nowego kształtu. No bo czy służebność sama w sobie jest według nas słabością? Czy Gandhi lub Matka Teresa to ludzie słabi, niezdolni do przysłowiowego „dowożenia”? Czy jest coś złego bądź objawem słabości jest służba ojczyźnie? Nie, wręcz przeciwnie – są to dla nas często niedoścignione wzory postępowania, podejścia do drugiego człowieka, szacunku do niego i poświęcenia.
Rodzic skłonny do poświęceń dla swojego dziecka, stawiający jego potrzeby przed swoimi to coś normalnego, pożądanego, a lider biznesowy o podobnym podejściu do ludzi to „za miękki typ nastawiony głównie na relacje”. Bierze się to stąd, że biznes (czy tzw. zarządzanie) jest w powszechnym mniemaniu twardy, jest o liczbach i wykresach, jest o targetach. Biznesem „rządzi” w dużej mierze dopamina i niestety kortyzol, czyli hormony rywalizacji, stresu i niepewności.
Służebność kojarzy nam się natomiast z byciem „miękkim”, z nastawieniem na relacje, a nie na wyniki. Dlatego przeciętnemu człowiekowi połączenie tych dwóch słów Servant i Leader wydaje się niespójne.
Podsumowując czym jest służebność warto przytoczyć 10 cech Servant Lidera, które w książce „Servant Leadership in action” wymienia Larry C. Spears, wieloletni dyrektor w Robert K. Greanleaf Center for Servant Leadership. Te cechy to: słuchanie, empatia, uzdrawianie, świadomość, perswazja, konceptualizacja, zapobiegliwość, powiernictwo, zaangażowanie w rozwój ludzi oraz budowanie społeczności. Czy nie tego właśnie dziś potrzebujemy?
Od zawsze te same potrzeby
Dzisiejszy świat (nie tylko firmy) desperacko potrzebuje Servant Liderów chociażby dlatego, że jako ludzie jesteśmy stworzeni do kooperacji w zaufaniu i bezpieczeństwie. Od 50 tysięcy lat, kiedy to Homo Sapiens wędruje po świecie, naszą przewagą było to, że działaliśmy razem. Nie siła mięśni czy nawet rozmiar mózgu – to wspólne działanie oparte na zaufaniu spowodowało, że dziś jesteśmy ewolucyjnie tu, gdzie jesteśmy. Tylko, że w pewnym momencie wraz z tym jak świat przestał być dla nas zagrożeniem na każdym kroku, wraz z rozwojem kapitalizmu i wzrostem ilości posiadanych przez nas jednostkowo dóbr zaczęliśmy się od siebie izolować w obawie, że Ci, którzy będą mieli mniej zapragną abyśmy się z nimi podzielili, a ponieważ dodatkowo wszystko stało się dość łatwo dostępne, izolacja stała się rzeczywistością na ogromną skalę. Przestaliśmy funkcjonować w ramach społeczności skupionych wokół wspólnych celów i dbających o siebie wzajemnie – dziś coraz bardziej dociera do nas, że za cenę gromadzenia i posiadania na własność staliśmy się samotni (a przez to słabi) i bardzo cierpimy z powodu tego, że nie możemy liczyć na wsparcie drugiego człowieka „z plemienia”. Jesteśmy istotami społecznymi i do dobrego funkcjonowania niemalże jak powietrza potrzebujemy świadomości, że ktoś się o nas troszczy. Daje nam to poczucie bezpieczeństwa, bez którego nie jesteśmy w stanie zdrowo funkcjonować w żadnych relacjach społecznych. Dopóki nie będziemy czuć się bezpiecznie nasze postępowanie będzie motywowane strachem.
Dokładnie te same potrzeby mamy w pracy. Chcemy być częścią czegoś większego, chcemy czuć się przynależni, chcemy być ważni dla swojego lidera i potrzebujemy, aby się o nas troszczył, aby był uważny na nas i nasze potrzeby. Chcemy mieć poczucie, że mamy za sobą lidera i zespół, gdy podwinie nam się noga, chcemy czuć, że nie jesteśmy sami. A gdy te podstawowe potrzeby są spełnione, na arenę wkracza kultowy „Drive” Daniela Pinka – autonomia, mistrzostwo i cel, czyli kluczowe założenia Motywacji 3.0. Ludzie, aby być zmotywowanymi potrzebują jasno określonego celu, autonomii w działaniu i możliwości rozwijania swoich kompetencji.
Dziś, gdy zaczynamy w pracy szukać głębszego sensu, gdy w pewien sposób na nowo definiujemy siebie w ramach większej całości jaką jest społeczeństwo globalne i gdy tak mocno doświadczamy kryzysu zaufania do wielu z kwestii, które nas kształtowały i w które wierzyliśmy, uważny lider skupiony na zapewnianiu ludziom motywującego środowiska pracy poprzez jasne określanie celu, rozwijanie ludzi i obdarzanie ich zaufaniem, a także codziennym faktycznym wsparciem, pokorny lider, który wie, że przywództwo to NIE historia O NIM, lider który czerpie radość z tego, że jego ludzie każdego dnia stają się lepszą wersją samego siebie, lider, który swoim postępowaniem jednoczy ludzi i zachęca ich aby wraz z nim podążali ku wspólnym celom, a nie uprawia tzw. finger pointing, jest na wagę złota.
Servant Leadership jest nieodłącznym elementem podejścia Management 3.0., w którym człowiek jest podmiotowym członkiem organizacji wraz z całym swoim człowieczeństwem, wszyscy członkowie organizacji są liderami w określonych sytuacjach, a to sprawia, że także wszyscy biorą za organizację odpowiedzialność, że organizacja jest w pewien sposób dobrem wspólnym (m.in. dlatego firmy o służebnej kulturze przywództwa odnoszą tak dobre wyniki).
Przywództwo służebne wpływa bardzo silnie na poprawę ogólnego dobrostanu człowieka (np. dosłownie wpływa pozytywnie na poprawę poziomu odporności), i choć może to brzmieć jak frazes, sprawia, że praca nie tylko przestaje być dla nas udręką, ale niejednokrotnie staje się nawet źródłem przyjemności i satysfakcji, ponieważ dobrze czujemy się w bezpiecznym zespole, któremu możemy ufać jednocześnie rozwijając się i działając na rzecz większego celu. Jest to prosty mechanizm, który polega na tym, że poziom kortyzolu uwalnianego każdego dnia do naszej krwi zmniejsza się, a wzrasta poziom serotoniny - hormonu przywództwa służebnego, czyli chęci do robienia rzeczy dla innych oraz oksytocyny, hormonu długotrwałych relacji, więzi. Dlatego w organizacjach o służebnej kulturze przywództwa ludzi łączą silniejsze więzi co sprawia, że bardziej się wspierają i są mniej nastawieni na rywalizację – nie muszę mówić, że poziom odejść z takich organizacji jest niższy aniżeli z organizacji o tradycyjnym przywództwie.
Lead by Example
Najpiękniejsze w przywództwie służebnym jest chyba to, że jest ono mocno zaraźliwe. Mówi się, że jaki jest lider taka jest kultura firmy. M.in. dzięki wspomnianej powyżej serotoninie, gdy ktoś robi coś dobrego dla nas, troszczy się o nas, w jakiś sposób się dla nas poświęca (np. swój czas, uwagę) serotonina wydziela się u osoby działającej, tej, której to dotyczy, ale także innych, którzy to obserwują – w ten magiczny sposób relacje służebne niemalże pączkują w organizacjach o kulturze przywództwa służebnego.
I jeszcze jeden, ale nie mniej ważny powód, aby propagować filozofię Servant Leadership – jesteśmy dziś w strachu, jesteśmy w trybie przetrwania, a to powoduje, że szukamy silnych liderów i jesteśmy skłonni oddawać nasze wolności za troskę i opiekę. Dlatego tak kluczowe jest, aby to byli Servant Liderzy, a nie np. liderzy autorytarni.
Cytując przywołanego tu już wcześniej Larrego Spearsa: „Wiele spośród firm nominowanych przez magazyn Fortune do rankingu „100 najlepszych pracodawców” opowiedziało się za tym przywództwem i uczyniło je integralnym elementem swojej kultury korporacyjnej. Przywództwo Servant Leadership daje realną nadzieję na przyszłość pełną lepszych, bardziej opiekuńczych instytucji”1, a przywołując słowa Magdy Kamińskiej, założycielki Center of Servant Leadership Poland, Servant Leadership jest nam potrzebny „aby było mniej EGO centrycznego przywództwa, a więcej EKO centrycznego przywództwa”.
Autor: Kamila Rogowska
Kamila Rogowska to mentorka oraz autorka publikacji w obszarze przywództwa i pracy z ludźmi. Propagatorka filozofii Agile i Przywództwa Służebnego. Na co dzień pracuje z kulturą organizacji, buduje i wdraża strategie People&Culture.
Swoim doświadczeniem wspierała organizacje z różnych branż (Produkcja, BPO, SSC, IT) zatrudniające od 250 do 2500 osób.
Źródła:
1. Spears Center for Servant Leadership link
2. Servant Leadership in Action, Ken Blanchard & Renee Broadwell, 2019
3. Simple Truths of Leadership: 52 ways to be a Servant Leader and build trust, Ken Blanchard & Randy Conley, 2022
4. Od dobrego do wielkiego: Czynniki trwałego rozwoju i zwycięstwa firm, Jim Collins, 2018
5. Drive: The surprising truth about what motivates us, Daniel Pink, 2018
6. Leaders eat Last: Why some teams pull together and others don't, Simon Sinek, 2014
7. Servant Leadership. Przywództwo przyszłości? link